piątek, 30 października 2015

Złota jesień i złote mleko.

Po pięknym upalnym lecie nastała jeszcze piękniejsza ciepła jesień.
Bez deszczu, pluchy i biczowania zimnymi podmuchami wiatru.
Słoneczna i spokojna łaskawie prowadzi leśnym duktem w kierunku niedalekiego mrozu i śniegu.




Coraz częściej potrzebuję rozgrzania.
Wyciągam z szafy miękki koc, późnym popołudniem zapalam dziesiątki świec a w kuchni gotuję ocieplające posiłki.
A wieczorem rozgrzewam się płynnym złotem, które swym kolorem idealnie komponuje się z liśćmi klonu za oknem.
Złote mleko, bo o nim chcę napisać to leczniczy napój z medycyny ajurwedyjskiej.



Jego głównym składnikiem jest sproszkowana kurkuma, która :

*  działa przeciwzapalnie i antybakteryjnie
*  wspomaga trawienie
*  ma właściwości cytotoksyczne - toksyczne działanie na komórki rakowe
*  oczyszcza krew
*  wspomaga pracę wątroby
*  osusza organizm



Ta niepozorna i tania przyprawa ma prozdrowotne właściwości dlatego  przyrządzam z niej pastę, którą używam do przygotowania złotego mleka.

 Jak zrobić pastę?
 Paczuszkę świeżo otwartej,niezwietrzałej kurkumy i wodę mieszam w garnuszku w proporcji 1/2 i gotuję przez 8 minut na maleńkim ogniu. Powstanie gęsta pasta, więc od czasu do czasu mieszam by się nie przypaliła. Po tym czasie wkładam do wyparzonego słoiczka i przechowuję w lodówce.



 A złote mleko robię tak:
W garnuszku podgrzewam domowe mleko roślinne, dodaję łyżeczkę pasty z kurkumy i miód. Popijam wieczorkiem czując jak złoto rozgrzewa przyjemnie moje kości :)
Można oczywiście użyć mleka krowiego lub koziego.

O złotym mleku wyczytałam kiedyś tutaj.