czwartek, 5 listopada 2015

Źle Ci? Zrób kwas. Z buraków ;)

Jesień to czas warzyw korzeniowych i bulw.
Kończą się zielone, wiotkie listeczki i chrupkie sałaty.
Odchodzą w zapomnienie wygrzane słońcem pomidory i soczyste, pachnące ogórki.
Nadchodzi czas marchwi, pietruchy, selera i buraków.
I właśnie o buraku dziś opowiem, a konkretnie o kwasie z buraka.
Jest niestety mało znany, niektórzy przypominają sobie o nim przy okazji gotowania wigilijnego barszczu, przez resztę roku jest niedoceniany.
A szkoda, bo:

* jest naturalnym probiotykiem
* dodaje energii
* wzmacnia krew i odporność
* wspiera pracę wątroby i nerek
* antocyjany zawarte w burakach są bardzo silnymi przeciwutleniaczami
* buraki regulują ciśnienie krwi
* jest polecany przy ogólnoustrojowym zagrzybieniu typu Candida



Kwas buraczany jest kiszonką, jak kapusta kiszona czy ogórki, zawiera więc dobroczynny kwas mlekowy działając odtruwająco i oczyszczająco. Podczas procesu kiszenia znacznie wzrasta poziom witaminy C, bardzo potrzebnej w okresie jesiennym, kiedy jesteśmy podatni na infekcje.
Obecnie specjaliści od zdrowego żywienia mocno podkreślają wagę udziału kiszonek w diecie.
Kiedyś kisiło się warzywa prawie w każdym domu, warto do tego zwyczaju wrócić.
Ja od wielu lat kiszę ogórki, od zeszłego roku kapustę i buraki.
I mam w swojej kuchni przetwory naturalne, bez zbędnych dodatków i polepszaczy, które miast polepszać psują, bo kapusta ze sklepu, powszechnie zakwaszana octem traci swoje cenne właściwości. Często ją się jeszcze pasteryzuje, co sprawia, że jest bezwartościowym produktem.

Do zrobienia zakwasu  z buraków potrzeba :

* buraków  z dobrego źródła
* przegotowanej letniej wody
* kamiennej soli niejodowanej, może być różowa himalajska
* czosnku
* liści laurowych, pieprzu w ziarnach i ziela angielskiego



Ilości celowo nie podaję bo zależą głównie od wielkości użytego naczynia. Także dodatki smakowe jak nasiona kopru, kolendry, gorczycy są indywidualne.

Buraki szoruję dokładnie i bez obierania kroję na cienkie plastry.
Układam w dużym szklanym słoju lub kamionce, dodaję obrane ząbki czosnku (lubię dużo) i przyprawy a następnie zalewam wodą z solą. Tu obowiązuje zasada 1 łyżka na 1 litr wody.
Buraki muszą być przykryte wodą, inaczej spleśnieją. Naczynie obwiązuję gazą lub ściereczką i odstawiam na 4, 5 dni. W cieple fermentacja przebiega szybciej, również w tym celu na wierzchu można położyć kawałek prawdziwego chleba na zakwasie.
Ukiszony kwas odcedzam i przechowuję w butelkach w chłodzie, a buraczane plastry zjadam ze smakiem :)
Na zdrowie!